sobota, 1 października 2016

Gatsby




A może to była jedna butelka.
Może i dwie.
Może morze…

Z całą pewnością cabernet sauvignon
A może sauvignon blanc
Albo primitivo

Zważywszy na finał
to chyba primitivo

Ktoś to notuje?
Przecież to nawet nie jest wiersz.

Policja tarła oczy tego wieczoru
od dymu?
Może od smrodu.

sex, papieros, wino
nie każdy lubi

chciałeś Gatsby?
no to masz.

nogi Arlety od kuchni po łazienkę
szminka Scarlet zdobiła całe prześcieradło.
chociaż to chyba nie szminka.

Paul zawisł z goła dupą na poręczy balkonu.
Stara spod dwójki próbowała zlać wodą rzygowiny. 

Słońce wpadało przez okno 
Światło, ciepłe, przyjemne światło.

Zasysałem tego Marlboro jakby był najwspanialszym kutasem świata
kilka innych osób leżało w swoich rzygowinach
w resztkach wina

Spali… 
przekroczyłem te wszystkie zwłoki
zsunąłem nogi Arlety.

Wśliznąłem się do kuchni
odpaliłem gaz i ustawiłem mój ulubiony czerwony czajnik
na poranne espresso
--

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz