środa, 28 września 2016

Bezowe




Tak, jedną.
Nie! jednak dwie.

Dwie kawy poproszę.

jedną tu przy mnie 
a drugą dla tego kogoś
- - 
kto przysiądzie się za moment

oby nie długo
bo wystygnie

utopi się w niej mucha.

Może lepiej jak mucha
niż krawat przytytego dżentelmena

z włosem krojonym na „miałem ci ja kiedyś”.

I bezę.
Niech mi Pani przyniesie bezę.

Taka jak zawsze. W środku co się klei.

TAK! Też niech będą dwie.
Najwyżej będzie moja.

może on nie zje…

Uwaga. Wszedł.
Spogląda, siada. Patrzy.

Cholera wiedziałem, że woli herbatę.


Cóż. Beza...

poniedziałek, 26 września 2016

I ten Jazz



Hej! Chęci! Dopadnij mnie znowu.
Motywacjo! Na strzępy mnie rwij…

A jazz wieczorny niech się mieni
niech się mieni w poranny heavy metal

niech wino smakuje z wieczora
jak rano bekon

niech jest potrzebne
na każdy twórczy swój sposób

wieczorne „przytul”
zamień w poranne „wyślij”

a jak zabraknie słońca w południe,
połóż mnie na moment, wyśnij…

stań na palcach życie
by wargami sięgnąć słońca

i gap się
-- 

a ja tu spokojnie 
jak gdyby nigdy nic

jazz

i gwiezdny pył