czwartek, 3 listopada 2016

Może jutro



Nie do końca potrafiłem dostrzec
.
przez mgłę sylwetka niby podobna
szedł dokładnie tak jak on
z tą swoją przykrótką prawą nogą

nie da się tego pomylić

ale wzrost jakby nie ten
.
dawno nie widziałem
.
przyspieszyłem kroku
bałem się wołać
.
zresztą nie lubię
.
trzeba było wołać

zniknął
rozpłynął się 
w bladym od mgły świetle latarni
.

przeszedłem jeszcze kilka przecznic
podsycając w sobie głupią nadzieję spotkania
.
przede mną już tylko mosty i nabrzeże
.

może wskoczył do taksówki
a może mieszka też tu gdzieś obok
.
kto wie

po tylu latach i tak mnie nie pozna
.

może jutro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz